poniedziałek, 6 lutego 2017

"Znajdź mnie. Opowieść o niezłomności i nadziei, która pozwoliła przetrwać piekło." Michelle Knight, Michelle Burford



Przeczytanie tej książki było dla mnie trudnym przedsięwzięciem. Bałam się jaka będzie i jak się skończy. Ale gdy już dotarłam do ostatnich kartek wiedziałam, że nigdy nie zapomnę pewnych słów:

"Za każdym razem, kiedy widzę motyla, przypominam sobie, jak cenne może być życie. Gąsienica zmienia się w pięknego motyla, który lata, gdzie mu się podoba i nikt mu nie rozkazuje".

Michelle nie zrobiła nic złego, ona tylko zaufała ojcu swojej koleżanki, który zaoferował, że podwiezie ją do domu. Nie mogła wiedzieć, że zgoda na to, skaże ją na dziesięć lat więzienia w domu psychopaty.
Opisana w tej książce historia opowiada o więzieniu i o pragnieniu wolności.  Kobieta, a właściwie dziewczyna, odcięta od świata przez lata, gnębiona, okaleczana, wykorzystywana. Michelle Knight to dorosła kobieta, która zechciała podzielić się ze światem swoim koszmarem. Przedstawiła ona część swojego życia. Czytając tą książkę doświadcza się wielu emocji. Od złości, przez smutek po ból.
To historia, którą nie sposób ocenić. Można jedynie stwierdzić, że została napisana w prosty, łatwy do zrozumienia sposób. Ale nie do pojęcia jest fakt, że to co jest napisane, nie jest fikcją. To czysta prawda.  Książka opisuje brutalne sceny, przy których nie sposób nie płakać. Może nie jest ona dla ludzi o słabych nerwach, ale ukazuje nam potęgę miłości, która potrafi przetrzymać nawet dziesięć lat okropnych katuszy i więzienia w czyimś domu. Myślę, że ta książka otworzy, niektórym ludziom oczy na okrucieństwa tego świata.

Jest to książka opisująca historię, która niestety lubi się powtarzać. Niejednokrotnie można usłyszeć w telewizji, bądź przeczytać w internecie/gazecie o zaginionych osobach. Nawiązując do tego: pamiętaj, nie ufaj każdej napotkanej osobie.
 

Początek - czyli pierwszy post na moim blogu

Witaj Nieznajoma Czytelniczko, a może również Nieznajomy Czytelniku!

   Na tym blogu chciałabym umieszczać: informacje, spostrzeżenia, przemyślenia...czyli tak właściwie recenzje dotyczące książek, które "pochłonę". Już w zerówce, gdy moją pierwszą lekturą był "Plastusiowy pamiętnik" (który sama przeczytałam, co było dla mnie wtedy nie lada wyczynem) zrozumiałam, że książki to coś, co zostanie ze mną na zawsze. W późniejszych latach podstawówki niejednokrotnie wolałam sięgnąć po książkę zamiast się pouczyć. Na początku gimnazjum można by rzec, że wprost je "pożerałam". Gdy wchodziłam do biblioteki po coś nowego, to nie wiedziałam co wziąć...bo wiele z książek tam będących już przeczytałam (na szczęście pojawiały się nowe). 
   Obecnie chodzę do pierwszej klasy liceum i niestety nie mam już tyle czasu na czytanie co kiedyś. Dlatego też pomyślałam, że chcę zrobić coś dla siebie i w jakiś sposób utrwalić, a może raczej zebrać, spisać to, co daje mi każda przeczytana książka. Zdecydowałam zrobić to w postaci bloga. Naprowadziła mnie na to moja Mama, która ostatnio, gdy przeczytała moją mini recenzję książki na WOK (wiedzę o kulturze) powiedziała, że powinnam założyć bloga i umieszczać tam takie recenzje, bo dobrze mi to wychodzi. 
No cóż..zobaczymy czy Ty, moja/mój  Nieznajoma/y  Czytelniczko/ku też tak stwierdzisz :)